sobota, 9 kwietnia 2011

Petra i Monica

Moje pierwsze broszeczki, Petra i Monica. Lubię nadawać nazwy swoim rękoczynom, nawet jeśli są one banalne i niezbyt wyszukane, lubię i już ;).
Ta po lewej z dyndadełkiem to Monica, a po prawej, z rządkiem ciemnych koralików to Petra. Sutasz ma tę dobrą stronę, że nawet z tego co nie do końca wyjdzie, da się coś wykombinować, na przykład broszki ;). I jeszcze osobista prezentacja moich najnowszych "córek":

Petra:


Monica:

3 komentarze:

  1. Monica jest wspaniała! Petra trochę mniej mi się podoba, ale wynika to z indywidualnych upodobań. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Obie bardzo ładne i w fajnych kolorkach ale moja faworytką również jest Monika! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Monica wpadła mi w oko. Masz fajne pomysły na sutasz. Mi jeszcze nie udaje się odpowiednio przyczepić dyndadełek. albo za bardzo zaciągam, albo za bardzo poluzuję, ale będę nad tym pracować...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. Dają wiele radości i motywują do dalszych rękoczynów :)
Kajjka