Ta po lewej z dyndadełkiem to Monica, a po prawej, z rządkiem ciemnych koralików to Petra. Sutasz ma tę dobrą stronę, że nawet z tego co nie do końca wyjdzie, da się coś wykombinować, na przykład broszki ;). I jeszcze osobista prezentacja moich najnowszych "córek":
Petra:
Monica:
Monica jest wspaniała! Petra trochę mniej mi się podoba, ale wynika to z indywidualnych upodobań. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Obie bardzo ładne i w fajnych kolorkach ale moja faworytką również jest Monika! :)
OdpowiedzUsuńMonica wpadła mi w oko. Masz fajne pomysły na sutasz. Mi jeszcze nie udaje się odpowiednio przyczepić dyndadełek. albo za bardzo zaciągam, albo za bardzo poluzuję, ale będę nad tym pracować...
OdpowiedzUsuń