wtorek, 23 sierpnia 2011

Znów plątam

Wpadłam w amok. Plątam na żyłce jak nakręcona. Właściwie to nakręciłam się podziwiając wyplatane wisiory Ewy. Sama zrobiłam dwa.

 
Niebieski, jak widać dostał łańcuszek i trafił do sklepiku, a drugiemu zaplanowałam inne zawieszenie więc musi sobie troszkę poczekać, bo mi brak odpowiednich koralików. Dorwałam też w sieci trochę ciekawych filmików o tym co i jak pleść i korzystając z nich zrobiłam dwa pierścionki. ale jeszcze ich nie zdążyłam pstryknąć. A teraz moje drugie cudo:


W środku jest owal z korala, a dookoła co mi wpadło w ręce ;).
Ciągnę na koralikowych resztkach. Chwilowo brak funduszy na uzupełnienie zapasów, jak mi się pokończy, co jeszcze mam, to pewnie na powrót się czepię sutaszu, bo tego jeszcze trochę posiadam. Na razie żyłka króluje i drobne koraliki :).

16 komentarzy:

  1. Kolejne śliczności, zarówno jedna jak i druga praca - idealne, narobiłaś mi ochoty na takie plecionki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. łał! ta druga praca jest taka optymistyczna! nieźle plączesz:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne i wygląda na pracochłonne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj tu trafiłam .Twoje plecionki mnie zachwyciły :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję :), to moje pierwsze prace, dopiero eksperymentuję z tą techniką :))

    OdpowiedzUsuń
  6. niebieskie... jak marzenie, moje ulubione odcienie! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Niechcący do Ciebie trafiłam... cudny blog i piękne rzeczy tworzysz:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo śliczne rzeczy tworzysz. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. Dają wiele radości i motywują do dalszych rękoczynów :)
Kajjka