A jak już skończyłam zawieszkę, to siłą rozpędu powstała jeszcze broszka, też w dwóch kolorach, wyraźnie od siebie oddzielonych.
Jakoś tak z zawieszki bardziej jestem zadowolona. Chyba kolory zdecydowanie bardziej mi odpowiadają.
W sprawie adresu bloga, podpowiadała mi Kozica, że można założyć nowy i przekierować, ale ja niestety takich skomplikowanych operacji nie ogarniam :(. Trudno muszę pozostać z tym upierdliwym adresem na wieki wieków. Na moje nieszczęście, blogger ma nieograniczoną pojemność w przeciwieństwie do blogów onetowych i nie ma szans, że mi się jakiś limit wyczerpie. Odkryłam wprawdzie, że można zmieć tutaj adres wprowadzając własną domenę, ale ta przyjemność jest płatna, a mnie szkoda cennej mamony na cokolwiek innego poza moim momonochłonnym hobby ;). Jak mam wykupić jakiś abonament, to od razu skrupulatnie przeliczam kwotę, na ilość koralików, a ostatnio też papierów, klajstrów i innych różności, z których musiałabym zrezygnować. Skrzywienie? Może i tak, ale lubię swoje rękoczynne "nałogi" i tak mi już pewnie zostanie.
Oba są przepiękne :) Ale chyba tez bardziej mi się podoba wisior :)
OdpowiedzUsuńmożesz się śmiać z moich reakcji, ale wchodząc w pulpit nawigacyjny ujrzawszy miniaturkę Twojego postu zareagowałam mniej więcej tak: uuuuaaaaaa, ulala, cóż ona zmajstrowała? ;>
OdpowiedzUsuńa zmajstrowałam cacuszka!
Piękne, zarówno wisior jak i broszka :) cudeńka :)
OdpowiedzUsuńŚliczne oba!!!!
OdpowiedzUsuńWisior cudowny. Paczuszka dzis do mnie doszła. Bardzo serdecznie dziękuję. Prezenty są wspaniałe! Jestem zachwycona i dziękuję za wymiankę.
OdpowiedzUsuńpiękności!
OdpowiedzUsuńMi się też zdecydowanie wisior bardziej podoba, głównie przez te kolorki ;)
OdpowiedzUsuńPierwsza praca jest genialna, broszka także jest niczego sobie, odnoszę wrażenie, że na mnie patrzy, taki hipnotyzujący wzrok ;)
OdpowiedzUsuńWszystkim dziękuję :), Aniu Twoja radość jest moją radością, wymianka z Tobą była samą przyjemnością :))
OdpowiedzUsuńbroszka icałe prace są wspaniałe
OdpowiedzUsuń