czwartek, 2 czerwca 2011

Wielki pieszczoch

 Dziś przedstawiam Lizaka. Odzyskałam aparat i zrobiłam małą "sesję zdjęciową". Niestety tylko dwie fotki nadają się do pokazania, bo Lizak stworzeniem niecierpliwym jest i pozować do zdjęć nie lubi. Pieszczoch za to z niego wielki. Popołudniami z upodobaniem leżakuje na dywanie w pokoju, jak widać na zdjęciu powyżej.
Klatkę swoją oczywiście posiada, ale siedzi w niej tylko wtedy kiedy musi, tzn. kiedy zostanie tam zapakowany, np. gdy wszyscy wychodzą z domu. Wystarczy jednak przekręcić klucz w zamku, a natychmiast domaga się, aby go z niej wypuścić.

Lizak zajął w naszym domu puste miejsce, jakie pozostawiła po sobie Sara, której czas dobiegł kresu dwa lata temu, a która trafiła do nas kilka lat wcześniej, już jako dorosłe stworzenie.

No i taki zwierzakowy wpis mi dzisiaj wyszedł :). Po prostu chyba jakaś taka aura jest, bo kompletnie nie mogę się zmobilizować do pracy. Leży sutasz, moje myszki i motylki z masy solnej czekają na lakierowanie, a kilka innych pomysłów i planów na realizację. Tymczasem zaglądam dzisiaj na bloga i widzę licznik odwiedzin z ładną liczbą "999". 
Czas na candy :), ale tak ważna  rzecz wymaga osobnego wpisu i tak właśnie będzie :).

3 komentarze:

  1. Sliczny kroliczek(u mnie kroluja dzis filcowe)Przepiekna sunia-bardzo szkoda ze juz za teczowym mostem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna piesia, a króliś przesłodki, taki ma piękny pysio, że tylko całować! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. Dają wiele radości i motywują do dalszych rękoczynów :)
Kajjka