wtorek, 26 marca 2013

Zaklinanie...

Różnica między wróżką a czarownicą... stary żarcik ;)... Cóż, chociaż ja już zdecydowanie na etapie czarownicy to i tak zaklinanie wiosny kiepsko mi idzie, bo za oknem... ech. Ale co tam. Do żółto zielonych kolczyków dorobiłam bransoletkę.


Powojowałam troszkę z aparatem. Przypomniałam sobie, co zapomniałam przez zimę i w końcu udało mi się uzyskać odpowiednie kolorki. Oczywiście, jak zawsze, na żywca wygląda ładniej :).


Oto komplecik Ceres w... komplecie :D

I tak informacyjnie... Włączyłam moderację komentarzy, ponieważ podłączył mi się jakiś wyjątkowo irytujący spamer. Niezwykle mnie drażniły jego bezmyślne i zupełnie pozbawione sensu komentarze, w dodatku w obcym języku. Wiem, że nie lubicie weryfikacji obrazkowej, więc jej nie włączyłam, ale jakoś musiałam rozwiązać problem i teraz na wyświetlenie komentarzy, będzie trzeba czekać, aż je zatwierdzę ręcznie. Ale często tu zaglądam, nawet jeśli nie dodaję wpisów, więc nie powinno być problemu :).

8 komentarzy:

  1. Pięknie zaklinasz wiosnę:) Może wreszcie Ciebie posłucha i do nas zawita na dłużej:) Jestem zauroczona wzorem i kolorystyką tego kompletu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale cuda!
    Zdrowych i wesołych Świąt Wielkiej Nocy. Smacznego jaja i miłego rzucania się śnieżkami w lany poniedziałek :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana przygoniły mnie tu nowiutkie turkusiki ale wpisuję się tu, bo cudne zielenie ominęłam a bransoletka jest obłędna!

    Serdeczności posyłam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczny komplecik! w sumie nie mam takich ciuszków żeby pasował ale jest genialny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. Dają wiele radości i motywują do dalszych rękoczynów :)
Kajjka