środa, 3 października 2012

Aluette, rozstania i inne wieści

Witajcie po krótkiej przerwie w moim blogowaniu. Oczywiście na początek kolczyki obiecane w poprzednim wpisie. Otrzymały nazwę Aluette, to tak.


Jak widać pracuję nad swoim haftem koralikowym. Wszelkie niekonsekwencje kolorystyczne w nich są zamierzone. Tak to sobie wymyśliłam, podobne i niepodobne do siebie bliźniaki. Kształt ten sam, ale kolorki asymetrycznie. 

Wycieczka do Krakwa, a właściwie pod Kraków, już dawno stała się historią. Od ostatniego wpisu upłynęło trochę czasu. Musiałam się przejść krótką kuracją alergiczną, jakaś trucizna mnie dopadła i spuchłam na tej wycieczce jak balon. Potem trzeba przyszła trauma "przecięcia pępowiny". Wyprawiłam bowiem moje dziecię (dałby mi za to "dziecię") po nauki, na drugi koniec Polski i jakoś tak pusto się w domu zrobiło i ciszej trochę jakby, ech... A na smutki wiadomo, najlepiej sobie znaleźć twórcze zajęcie i wpaść w wir pracy. Zatem, po pierwsze, uczę się...



...rurki kręcić i nawet nieźle mi to już idzie. Na zdjęciu moja "praca" domowa. Niedokończona, jakiś ładny brzeżek by się przydało wypleść, a tego na razie nie umiem. Spotkanie instruktażowe w tym tygodniu odwołane, więc czekam do następnej środy :).

Poza tym wymyśliłam sobie poduszkę i siedząc i puchnąc przez tydzień w Krakowie zaczęłam ją robić. 

  
Jakoś tak zielenie na zdjęciu wyszły wyjątkowo zimowe, ale w rzeczywistości Pani Wiosna jest zdecydowanie bardziej wiosenna. Sama jestem ciekawa, czy do prawdziwej wiosny uda mi się ją skończyć.

Dzieją się też u mnie i inne drobiazgi, trafiło mi się zamówienie na mały komplecik sutaszowej biżuterii i właśnie go wykańczam, ale o tym kiedy indziej. Pozdrawiam wszystkich przechodniów i stałych Gości :).

6 komentarzy:

  1. no no Kasiu widzę, że u Ciebie praca wre. aż się kurde skuliłam w sobie. muszę i ja zabrac sie do roboty, a przez tą pogodę nie bardzo mi się chce ech...
    śliczne te Twoje wytworki. koszyczek Ci ładniutki i zgrabniutki wyszedł, a podusia śliczna będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh! Kolczyki po prostu G E N I A L N E! Strasznie mi się podobają. Pomysł z asymetrią kolorystyczną fantastyczny.
    Pani Wiosna zapowiada się ślicznie, papierowa "wiklina" również. Pozdrawiam cieplutko i uszy do góry "Dziecina" na pewno da sobie radę. Będzie dobrze. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolczyki cudne..a takich koszyczków też chcę się nauczyć...oj a Pani wWiosna..będzie pewnie zachwycała...pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. te kolczyki są śliczne! Wczoraj byłam tutaj kilka razy żeby sobie na nie popatrzeć hihi :) A tak w ogóle, to jestem fanką twojego haftu koralikowego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolczyki są przepiękne. W ogóle wszystko mi się podoba! A poduszka zapowiada się wspaniała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudna poduszka będzie:) no wzór w sam raz na zimne, jesienne wieczory:) oby ta wiosna jak najszybciej przyszła:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. Dają wiele radości i motywują do dalszych rękoczynów :)
Kajjka