środa, 29 sierpnia 2012

Parwati

To pierwsza część większej całości, bo całość tego pomysłu będzie się składać z kilku elementów. Dłubałam ją dwa dni i pół. I znów jestem nieskromnie zadowolona, zatem chwalę się co prędzej swoim nowym dzieckiem.



Zapewniam, ze na żywca wygląda o niebo lepiej :D. Użyłam sutaszu w dwóch odcieniach różu i złotego. Wygląda naprawdę ładnie. Niestety na moim zdjęciu te barwy są jakieś takie wyblakłe ;/. Takie zestawienie kolorków kojarzy mi się zdecydowanie z Indiami, niekoniecznie z bollywood, po prostu z Indiami i już, dlatego nazwałam ją (i resztę, jak już skończę) imieniem hinduskiej bogini Parvati. Sama siebie nie podejrzewałam, że spodoba mi się coś co jest różowe. Generalnie róż kojarzy mi się z czymś przesłodzonym, że fuj. Okazuje się jednak, że to nie w samym różu jest problem, ale w tym jak się tego koloru użyje. Tym razem wydaje mi sie, że użyłam go dobrze :).

(1.09.2012) Wymieniłam zdjęcia, wydaje mi się że te są troszkę lepsze, chociaż ich też nie jestem pewna bo obrabiałam je na lapku, a tu to więcej zależy od ustawienia monitora niż od tego jak naprawdę wyglądają zdjęcia.

8 komentarzy:

Dziękuję za komentarze. Dają wiele radości i motywują do dalszych rękoczynów :)
Kajjka