niedziela, 1 lipca 2012

Cała naprzód!

W kwestii aparatu okazało się, że uległam panice, na moje szczęście. Obeszło się bez wymiany sprzętu, wystarczyła wymiana baterii  :D. Zatem zdjęcia są i będą w miarę moich chęci i potrzeb. Nie liczcie jednak, że jakoś znacząco poprawi się ich jakość, bo fotograf ze mnie marny w dalszym ciągu.

Teraz do rzeczy, poprzednio pokazałam kolczyki "w trakcie". W pierwotnym założeniu miały być niewielkie i wyglądać mniej więcej tak:


Ale jakoś tak, im dłużej im się przyglądałam, tym silniejsze było moje wrażenie, że czegoś im brak. Zaczęłam szperać w pamięci w poszukiwaniu wspomnień i skojarzeń, które by do nich pasowały. Tak dotarłam w odległe czasy, kiedy to mój tato służył w marynarce wojennej w stopniu kapitana. Przypomniał mi się jego granatowy mudur, biała czapka i... no właśnie, to jest to... złote guziki i złote dystynkcje na mankietach granatowej marynarki. A teraz efekt końcowy owych wspomnień.

Przedstawiam kolczyki "Kapitańskie":


Powiem nieskromnie, że z niewielu prac jestem tak zadowolona jak z tej :).
Poczyniłam też pierwsze kroczki w nowej technice, tym razem niebiżuteryjnej, ale o tym innym razem :).

I podjęłam właśnie decyzję, co do losu powyższych kolczyków. Zostaną przekazane na LOTERIĘ FANTOWĄ dla Maciusia Oświecińskiego. Cel jest piękny i szczerze zachęcam inne osoby aby przyłączyły się do akcji. Banerek do strony Maćka jest na pasku bocznym bloga.

7 komentarzy:

  1. Obie wersje jak na mnie bardzo dobre:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło mi Cię gościć u siebie;)
    Przyznam szczerze, że ja raczej preferuję małe twory sutaszowe, ale wersja kapitańska też jest niezła;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne, na prawdę..niby malutkie a jednak jestem pewna, że robią wrażenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Same miłe słowa, dziękuję za nie :))
    April, to pierwsze koczyki z 2 części w moim wykonaniu, jakoś tak nie mam talentu do dużych form, chociaż może kiedyś popróbuję,
    Kamilo, wcale takie malutkie nie są, długie prawie 7 cm :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. Dają wiele radości i motywują do dalszych rękoczynów :)
Kajjka