czwartek, 6 listopada 2014

Muna

Chyba pierwszy raz coś mi sie udało zrobić "od ręki". Zwykla dłubię po troszku i ze wszystkim okropnie się grzebię. Może tym razem podeszła mi kolorystyka ;). Rzecz mała, bo to tylko wisiorek.
Miało być we fioletach, więc wedle życzenia:



Aparat niestety tym razem nie do końca zdał egzamin. Na fotkach jakoś całość zróżowiała, a w rzeczywistości, kaboszon ma odcień wrzosowy i sznurki też nie mają nic wspólnego z różem. Całość jest zdecydowanie fioletowa.

6 komentarzy:

  1. Na moim ekranie "całość jest zdecydowanie fioletowa". Pięknie tu u Ciebie. Zostaję na dłużej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Napatrzeć się nie mogę, wiesz?:D :*

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW! Jakie cudo! Wspaniały!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne toto ;)
    Karo

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki, dziewczyny :) Karo, na "fajne" zapraszam po święcie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. Dają wiele radości i motywują do dalszych rękoczynów :)
Kajjka