Z najlepszymi życzeniami noworocznymi - KAJJKA
sobota, 31 grudnia 2011
Szczęścia w NOWYM ROKU
I tak to dopadł mnie koniec roku. Na szczęście Nowy się zaczyna i mam nadzieję, że przyniesie trochę radości, szczęścia i powodzenia w "interesach", czego życzę Wszystkim osobom odwiedzającym ten mój kawałek wirtualnego świata i sobie samej też :). Jest Sylwester i Nowy Rok to i fajerwerki być muszą, zatem:
czwartek, 8 grudnia 2011
Jesienna
Tak, tak, jesienna choć to już przecież zima. Broszeczka została domówiona do jesiennych kolczyków z koralem.
Wygląda tak. Kilka prac mam jeszcze na warsztacie i muszę się z nimi wyrobić do końca przyszłego tygodnia, bo przecież święta za pasem. Mam tylko nadzieję, że w pośpiechu nie zapomnę im pstryknąć fotek :).
Wygląda tak. Kilka prac mam jeszcze na warsztacie i muszę się z nimi wyrobić do końca przyszłego tygodnia, bo przecież święta za pasem. Mam tylko nadzieję, że w pośpiechu nie zapomnę im pstryknąć fotek :).
poniedziałek, 5 grudnia 2011
Wróciłam...
... rzeknę prawie jak Sam z Władcy Pierścieni. Tak się stało, że wyjazd który przewidywałam w połowie listopada nie tylko niespodziewanie wypadł troszkę wcześniej niż był w planie, ale też nieco się przedłużył i stąd ta martwa cisza w moim Warsztaciku. Wprawdzie przez cały miesiąc nieobecności niczego nowego nie zrobiłam, pokażę jednak to, co udało mi się skończyć jeszcze w październiku, a czego nie zdążyłam pokazać wcześniej. Mianowicie sznury koralikowe do moich wisiorów.
Same wisiory już kiedyś pokazywałam, dzisiaj zaś prezentacja gotowych naszyjników. Sznureczki są właśnie takie troszkę grubsze, ponieważ uznałam, że dosyć duże wisiory nieładnie prezentowałyby się na cieniutkich sznurach lub łańcuszkach. Jeden z nich pojedzie jako nagroda w moim mini konkursiku z wcześniejszego wpisu, którego to zwyciężczyni chyba już utraciła nadzieję, że cokolwiek do niej dotrze. Ogromnie mi przykro, że nie zdążyłam wysłać przed wyjazdem, ale tak to bywa, że życie płata nam niespodzianki i zmusza do zmiany planów. Nie zdradzę, który zostanie wysłany, ale mam nadzieję, że ucieszy Kasię mimo wszystko. Pozdrawiam wszystkich, którzy we mnie nie zwątpili i wciąż tu zaglądają.
No i cóż... do następnego wpisu :)
Same wisiory już kiedyś pokazywałam, dzisiaj zaś prezentacja gotowych naszyjników. Sznureczki są właśnie takie troszkę grubsze, ponieważ uznałam, że dosyć duże wisiory nieładnie prezentowałyby się na cieniutkich sznurach lub łańcuszkach. Jeden z nich pojedzie jako nagroda w moim mini konkursiku z wcześniejszego wpisu, którego to zwyciężczyni chyba już utraciła nadzieję, że cokolwiek do niej dotrze. Ogromnie mi przykro, że nie zdążyłam wysłać przed wyjazdem, ale tak to bywa, że życie płata nam niespodzianki i zmusza do zmiany planów. Nie zdradzę, który zostanie wysłany, ale mam nadzieję, że ucieszy Kasię mimo wszystko. Pozdrawiam wszystkich, którzy we mnie nie zwątpili i wciąż tu zaglądają.
No i cóż... do następnego wpisu :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)