środa, 27 kwietnia 2011

Wiosenna

Skończyłam tę bransoletkę i zgodnie z obietnicą wrzucam. Nie do końca jest taka, jaką ją sobie zaplanowałam, ponieważ okazało się, że w moim kuferku brak pewnych elementów, ale nic to. Zostaje w domu bo mnie się podoba. Przymierzyłam się do niej i nie zamierzam oddawać jej nikomu :)


Może nawet dorobię sobie do niej kolczyki, jak tylko uzupełnię braki tasiemkowe :D. Troszkę przekłamane są kolory na zdjęciu. W rzeczywistości jest bardziej zielona, zwłaszcza środkowy sznureczek, który wygląda tutaj jakby był szaroniebieski, a jest jasnozielony. Tak to jest, jak się pstryka w pośpiechu. Jeżeli uda mi się zrobić ładniejsze zdjęcie, z lepszymi kolorami to wymienię :).
I winna jestem jeszcze posta Ajoleczce z bloga U AJOLKA, od której z okazji wygranego candy dostałam jeszcze przed świętami śliczną karteczkę :). Skleroza nie boli, ale za to wstydzić się z jej powodu trzeba, obiecuję, że jutro będzie zdjęcie i pościk :D.

2 komentarze:

  1. Oj, śliczna, wcale się Kasiu nie dziwię, że nie chcesz jej nikomu oddać! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chwilowo bransoletka została w zaprzyjaźnionej pasmanterii jako rodzaj "reklamy", zagląda tam masa takich zwariowanych "majsterkujących" bab jak ja :), zawsze są tam czyjeś prace we wszelkich możliwych technikach, ostatnio był wysyp pisanek z wiadomych przyczyn :)), ale kolczyków na razie nie zrobię, bo akurat zabrakło ciemnozielonej taśmy, ale co ma wisieć nie utonie... będą później.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. Dają wiele radości i motywują do dalszych rękoczynów :)
Kajjka