Sutaszowe wprawki trwają, zrobiłam jakieś dwa coś, z jednego wykombinowałam kolczyki, a z drugiego naszyjniczek, jak tylko pstryknę fotki to się pochwalę :). Tymczasem, między tasiemkami znalazło się trochę poniewierających się łańcuszków i żeby nie czuły się takie opuszczone i porzucone zrobiłam z nich to:
nawet ładnie się prezentuje na szyi, sprawdziłam zawieszając ją na synu, ale sfotografować się w tej ozdobie nie pozwolił, więc zdjęcie z konieczności jest na podusi.
Fajne i czekam na te sutaszki! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za przemiły komentarz:) Kolia jest przecudowna!!! Bardzo lubię ten kolor a i wzór jest urzekający! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń